W księgach państwowych i gminnych nieruchomości panuje bałagan |
![]() |
17-23.04.2009 / komentarz: Józef Banach; autor: jm/PAP / Gazeta Finansowa
Komentarz: Józef Banach
O tym, że w tzw. ewidencji gruntów panuje kompletny chaos, wiadomo nie od dzisiaj. Dobrze się więc stało, że po wielu latach bałaganu, ustawodawca, działając na powszechnym wówczas strachu przed Niemcem na tzw. ziemiach odzyskanych, postanowił uporządkować tę przysłowiową stajnię Augiasza. Niestety, w ustawie z 7 września 2007r. o ujawnieniu w księgach wieczystych prawa własności nieruchomości Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego, nakazującej właściwym starostom sporządzenie tego rodzaju inwentaryzacji, ustanowiono nierealne terminy dla realizacji tego zadania. Termin 18b miesięcy na sporządzenie odpowiedniego wykazu i kolejne sześć miesięcy na złożenie do właściwych sądów wieczysto księgowych wniosków o ujawnienie w księgach wieczystych prawa własności nieruchomości, wraz z dokumentami stanowiącymi podstawę wpisu tego prawa, już w chwili wejścia w życie tych przepisów był powszechnie traktowany jako niemożliwy do dotrzymania. Wątpliwości w zakresie realnych możliwości wykonania nałożonych ustawą obowiązków w terminie od samego początku zgłaszali samorządowcy, m.in. Związek Powiatów Polskich, przewodniczący Konwentu Marszałku Województw RP czy sami wojewodowie. Dlatego nie są dla mnie żadnym zaskoczeniem wnioski pokontrolne NIK-u, gdyż naprawienie wieloletnich zaniedbań w tym zakresie w tak krótkim terminie byłoby chwalebne, lecz w praktyce nie mogło się udać. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że uporządkowanie tej kwestii zostanie dokonane w możliwie najkrótszym czasie. |